Wysłany: Czw Sty 11, 2007 21:39 Temat postu: Nauczyciele w 20
Cześć ludziki.Ja też kończyłam 20 - w roku 1989.Chodziłam do klasy E.Moimi wychowawczyniami były:w klasach 1-3 p. Myśliwiec, kl. 4-7 p. Alama (od geografii), w kl. 8 - p. Sulikowska.Polski miałam z p. Łojek,matmę z p. Melaniukiem, historię - to różnie (rok z p. Czaplewską,potem z p. Symonowicz i z p. Prószyńską),fizykę z ciocią wocią,biologię z Woźniakiem i z p. Dobrzyniecką,chemię z p. Sulikowską, wf mialam w 4 klasie z panem Wróblem,a potem z p. Osiecką.rosyjski z p. Damszel i z p. Wojciechowską,muzyki uczyła p. Suska,geografii w kl. 8 -p. Markiewicz-Sobieraj,plastyki p. Krupska a zpt - p. Lijewska.Z tamtych czasów pamiętam jeszcze dyrektora Lisa, dyrektor Wojnicz - Pelec, p. Kalwasińską od przyrody (zdaje się,że Woźniak na nią leciał), pamiętam też p. Patockiego - Gargamela,który kazał sobie tak napisać na zaproszeniu na studniówkę.Matmy uczyła jeszcze pani Górecka,polskiego p. Iwaszkiewicz i Sosnowska.Od matmy była p. Kujawińska,która poszła do IV LO.Zdaje się,że widziałam tu znajomych z mojego rocznika - pozdrawiam ich,chociaż nie mogę zidentyfikować.
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 20:24 Temat postu: do Yabadaba
No proszę.Zastanawiałam się,który z moich kolegów z klasy tak się zakamuflował.Ja się może nie ujawnię na razie - podpowiem Ci tylko,ze chodziliśmy razem na pewno do podstawówki i do ogólniaka,a nie wykluczam,ze do przedszkola tez.Czy chodziłeś do przedszkola na Puławskiego?
Dołączył: Pią Sie 12, 2005 15:50 Posty: 71 Skąd: Brzeźno/Uxbridge
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 20:48 Temat postu: Re: do Yabadaba
safi_74 napisał:
podpowiem Ci tylko,ze chodziliśmy razem na pewno do podstawówki i do ogólniaka,a nie wykluczam,ze do przedszkola tez.Czy chodziłeś do przedszkola na Puławskiego?
Chodziłem
W takim razie musisz byc A. lub K. lub M. _________________ pozdr.
Yab
Wysłany: Śro Lut 07, 2007 14:28 Temat postu: Re: Szkoła Podstawowa nr 20 im. Pawła Findera
Przeczytałam cały wątek i nagle ożyło mnóstwo wspomnień...
Teresa Sobolewska - okropna sadystka - niemiłosiernie torturowała uczniów szarpiąc ich za włosy. Wiedziała, jak sprawiać ból. Trzymając za włosy na skroni tłukła głową ucznia o tablicę wyzywając jednocześnie od kretynów, idiotów, imbecylów, durniów.
Maryla Osiecka...gdzieś ktoś wspomniał o rzemyku...były po nim pręgi... Pamiętam bieg "na około kempingów", marszobieg tamże i skoki przez kozła na korytarzu, bo sala była zajęta.
Janusz Woźniak - indywiduum, które uczyło wszystkiego po trochu, pamiętam, że nawet historii. Lubił się pastwić, szczególnie nad chłopakami bo dziewczynki traktował ulgowo. Odnoszę wrażnie, że chciał ich przed nami upokorzyć. Taki domorosły tyran Jeździliśmy z nim na rajdy harcerskie. Była też "środa mundurowa". Pamiętam, że wszystko miało wtedy jakiś swoisty urok. A do zuchów ipotem do harcerstwa nie wstępowali chyba tylko ci, których nie było stać na mundurek.
Najwspanialszą nauczycielką, którą wspominam z sentymentem była Anna Sosnowska - polonistka. Cieszyła się ogromnym szacunkiem nawet wśród głąbów, a tych było przecież w naszej szkole niemało
Ktoś tu wymienił nazwisko felczera - też go pamiętam - sprawdzał, czy nam, dziewczynkom w 6 klasie równo piersi rosną - obmacywał nas bezkarnie w obecności higienistki, poklepywał i robił głupie uwagi. A my, stałyśmy rozebrane do połowy w rzędzie, jak stadko gęsi.
A może ktoś zapamiętał naszą puszystą dentystkę i jej fotel tortur na pedał? I te chwile, kiedy w klasie zjawiała się pielęgniarka i wyczytywała, kto do dentysty?
Pamiętam również p. Masalską - uczyła matematyki. Mówiła do gadających: "Ja paczę i widzę". Podawała nam cudowne diety odchudzające przekonana o ich skuteczności. Pamiętam jedną - trzeba było zacząć w poniedziałek od 7 ziarenek ryżu, a potem codziennie jedno odejmować, aż dochodziło się do jednego, potem dzień głodówki i ziarnka na powrót się dodawało. Miała na paznokciach precyzyjnie wymalowane pszczółki. Dziś, kiedy nosi się wymyślne tipsy, to żadna nowość, ale kiedyś...
I jeszcze p.Lijewska...naprawdę miała na imię Modesta? Mam wrażenie, że gdyby dać jej młotek i kilka gwoździ sama z tego, co pod ręką wybudowałaby Pałac Kultury. Żadne ustrojstwo nie miało dla niej tajemnic. Pamiętam, że z ogromną pasją opowiadała, jak to z części znalezionych na śmietnikach złożyła lampę do pokoju. Była kwintesencją praktyczności. Uczyła ZPT.
No i p. Wodtke...korale, wymyślne kapelusze, kosmiczny makijaż i to nazwisko, które sugerowało, że ona tam, na tym swoim zapleczu niewątpliwie popija najróżniejsze mikstury, które sama zresztą sporządza. Mówiła z charakterystyczną chrypką, co pogłębiało nasze przypuszczenia. No i paliła jak smok
Wspominam ją bardzo miło, mimo iż orłem z fizyki nie byłam. Była to babka z kulturą.
I jeszcze elegancka p. Czaplewska od historii. Nasza pierwsza styczność z tym przedmiotem polegała na wycieczce na plażę, gdzie tuż przy brzegu spoczywały zardzewiałe szczątki jakiegoś okrętu z czasów II w św.
Muszę jeszcze wspomnieć p. Dobrzyniecką od biologii. Kiedy mnie uczyła była już siwą starszą panią, bardzo krzykliwą i straszną. Pamiętam, że kiedyś przyszła na lekcję mocno spóźniona, bardzo wzburzona i zła. Miaław wtedy - chyba początek 4 klasy - same 5 z biologii i lubiłam ten przedmiot. W tym dniu jednak doświadczyłam zmasowanego ataku niesprawiedliwości z jej strony. Poszłam zgłosić brak zeszytu, pierwszy raz w życiu zapomniałam - pracy domowej nie było, byłam przygotowana do lekcji itp. Zwykła procedura. Tymczasem p.Dobrzyniecka ze złością wstawiła mi 2 do dziennika. Kiedy wróciłam na miejsce ktoś z tyłu rzucił mi na ławkę jakiś świstek. Zauważyła. Wystawiła kilka 2 wszystkim, których uznała za winnych - mnie również. Dwie pały za nic na jednej lekcji z przedmiotu, który uwielbiałam...Obrzydła mi p. Dobrzyniecka, nie wspominając o biologii...Dlatego nie jestem weterynarzem, a tak bardzo chciałam
Wysłany: Nie Mar 11, 2007 20:22 Temat postu: Re: Szkoła Podstawowa nr 20 im. Pawła Findera
Czarodziejka napisał:
Najwspanialszą nauczycielką, którą wspominam z sentymentem była Anna Sosnowska - polonistka. Cieszyła się ogromnym szacunkiem nawet wśród głąbów, a tych było przecież w naszej szkole niemało :
To moja babcia
Moja mama też pracuje w 20-ce.
I ja tez tam chodziłem. Skończyłem w 2000r. teraz mam 20 lat.
Pamiętam wielu nauczycieli, nie wszyscy mnie uczyli, kilku tylko na zastępstwa przychodziło, wielu poznałem w związku z tym, że to znajomi babci i mamy.
p. Romanica (ostatnio ją spotkałem w sklepie)- Geografia o ile dobrze pamiętam
p. Wróbel - matma
p. Chylińska (niestety nie żyjąca już) - biologia
p. Żakowski (niestety też nie ma go wśród żywych) - j. polski
p. Płowens - j. polski
p. Hernas - plastyka (moja wychowawczyni)
p. Wojciechowska - j. niemiecki
p. Stankiewicz - WF
p. Damszel - była moją wychowawczynią w klasach I-III, córka p. Damszel, która uczyła rosyjskiego i jeździła starą "Warszawą"
p. Patocki - matematyka
p. Walentynowicz - muzyka
p. Sobieraj - geografia
p. Kopeć - j. polski
p. Mika - WF
Dołączył: Sob Mar 17, 2007 9:48 Posty: 9 Skąd: Wrzeszcz - Brzeźno
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 15:39 Temat postu: Re: Szkoła Podstawowa nr 20 im. Pawła Findera
skoro wchodzę na takie wątki to znaczy ze sie starzeję
no ale trudno
trzeba zaakceprować rzeczywistość
82-90
C
wychowawczyni - Wodtke i Romanica
Wodtke jak pisaliście była specyficzna ale rozsądna i sprawiedliwa
pamietam jak mówiła, że ona kuła i miała trudne studia a np. plastyka czy geografia to były studia - zabawa a teraz wszyscy jednakowo zarabiają .... miała w tym temacie chyba jakieś poczucie niespełnienia...
Lis jako nauczyciel rewelacja
a z najwiekszym sentymentem wspominam pana Patockiego - dzięki niemu oswoiłam matematykę i tym tropem poszłam
poza tym pan Patocki dużo opowiadał o Brzeźnie z czasów jak tu zamieszkał - sądze ze mówił o latach 50-60
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 23:57 Temat postu: Re: Szkoła Podstawowa nr 20 im. Pawła Findera
Model napisał:
I ja tez tam chodziłem. Skończyłem w 2000r. teraz mam 20 lat.
Pamiętam wielu nauczycieli, nie wszyscy mnie uczyli, kilku tylko na zastępstwa przychodziło, wielu poznałem w związku z tym, że to znajomi babci i mamy.
p. Romanica (ostatnio ją spotkałem w sklepie)- Geografia o ile dobrze pamiętam
p. Wróbel - matma
p. Chylińska (niestety nie żyjąca już) - biologia
p. Żakowski (niestety też nie ma go wśród żywych) - j. polski
p. Płowens - j. polski
p. Hernas - plastyka (moja wychowawczyni)
p. Wojciechowska - j. niemiecki
p. Stankiewicz - WF
p. Damszel - była moją wychowawczynią w klasach I-III, córka p. Damszel, która uczyła rosyjskiego i jeździła starą "Warszawą"
p. Patocki - matematyka
p. Walentynowicz - muzyka
p. Sobieraj - geografia
p. Kopeć - j. polski
p. Mika - WF
na pewno znam więcej nazwisk, lecz nie pamiętam..
ohoho, ktoś zbliżony wiekiem do mnie Chodzilam do 20 tylko przez 4 pierwsze lata podstawowki (1991-1995), a z podanych przez Ciebie nauczycieli pamietam p. Mikę, z ktorą mialam WF, p. Walentynowicza, który razem ze mną przeniósł się uczyć muzyki do SP 18; p. Wróbla (tylko z widzenia) i p. Stankiewicza (też z widzenia).
Pamięta ktoś może panią Wróbel od matmy? Byla moja wychowawczynią w 4 klasie. Mialam tez biologię z jakims b.fajnym panem, ale nazwiska juz niestety nie pamietam
Wysłany: Nie Mar 18, 2007 12:47 Temat postu: Re: Szkoła Podstawowa nr 20 im. Pawła Findera
Pani Mika od w-f już w latach 80 była w wieku przedemerytalnym - tak mi się przynajmniej wydawało, bo siwiuteńka była...a tu proszę, ile jeszcze pokoleń wyuczyła
W poście powyżej nie wspomniałam o p. Lidii Damszel - wspaniałej nauczycielce jęz. rosyjskiego. Siedziałam w pierwszej ławce przed jej biurkiem, była kochana i miała zawsze włosy uczesane w idealnie gładki koczek. Nosiła czasem fantazyjne kwieciste chusty. Wyglądała jak matrioszka. Loedyś zachorowała i na zastępstwo przyszła jej starsza córka - była bezwzględna
A która córka teraz uczy? Może Ania?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.